Gorce, Rabka i Maciejowa. Ani szczególnie wysoka, ani niespecjalnie trudna, ale dla nas była pierwszym górskim celem do zdobycia we troje. I z tego punktu widzenia, liczący 815 m. n.p.m. szczyt jawił się jak Everest.
I Everest został zdobyty, a sama trasa okazała się malownicza i idealna do wędrówki z maluchem w chuście. Pomysł wejścia na Maciejową z dzieckiem podsunęła nam nasza pani doktor. A lekarzy trzeba słuchać 😉 Zabraliśmy więc trzymiesięcznego wtedy bobasa do Rabki i ruszyliśmy w górę do bacówki.
Nie wymyślilibyśmy lepszej trasy na start górskiej przygody we troje. Gorce to piękne góry, w sam raz na teren zapoznawczy. Rabkę można lubić albo i nie, my poza parkiem zdrojowym nie spędziliśmy tam wiele czasu. Ale jeśli gustujecie w miejscowościach zdrojowych to na pewno znajdziecie coś dla siebie nawet w trakcie dłuższego wypadu.
Którędy wejść na Maciejową?
Szlak czerwony: Rabka Zdrój – Schronisko PTTK na Maciejowej (1 godzina 55 minut)
Malowniczy czerwony szlak to fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego. W Rabce możemy na niego wejść na przykład w parku zdrojowym – wtedy pozostaje nam podejść niewielki odcinek między zabudowaniami jednorodzinnymi i od razu wychodzimy poza miasto. Przed nami około półtorej godziny przyjemnego spaceru: najpierw szeroką trasą wśród łąk z pięknym widokiem na okoliczne pasma, później delikatnie pod górę już bardziej górskim szlakiem.
W Internecie znaleźliśmy informacje, że jest to trasa do pokonania wózkiem. Nie mieliśmy co prawda wózka ze sobą, ale raczej odradzamy. Szlak jest kamienisty, droga jest nierówna. Z łatwością przechodzi się ją piechotą, natomiast trudno sobie wyobrazić tam przyjemny spacer z wózkiem.
Ostatni odcinek tego szlaku prowadzi już w lesie, ale sama droga niewiele się zmienia. Prowadzi łagodnie pod górę a przed samym już schroniskiem przy dobrej widoczności odsłania się piękny widok z panoramą Tatr. A z takim widokiem pozostaje nam już tylko rozłożyć matę, zamówić herbatę w schronisku i być. Czysta przyjemność 🙂
Szlak czarny: Plasówka – Schronisko PTTK na Maciejowej ( 1 godzina 20 minut)
Do czerwonego szlaku można też dojść czarnym, który rusza z Plasówki. Jest to rozwiązanie dla tych, którzy nie lubią chodzić dwa razy tą samą trasą. My akurat mieliśmy nocleg w tej okolicy więc postanowiliśmy zrobić pętlę. Trzeba jednak pamiętać, że jest to typowy szlak dochodzący i zdobywa on górę dosyć stromym prawie godzinnym podejściem. Można się zmęczyć, ale można też poczuć, że się żyje – kto co lubi 🙂
Po połączeniu szlaków do schroniska zostaje około 15 minut szlakiem czerwonym. Warto też dodać, że bacówka na Maciejowej położona jest w urokliwym miejscu, a sama w sobie ma dużo klimatu. I nieprzypadkowo rodzi skojarzenia z innymi, widzianymi w polskich górach schroniskami. Jest bowiem jednym z 10 “schronisk turystyki kwalifikowanej”, czyli zespołu bacówek, które w latach ’70 i ’80 według podobnego projektu powstawały pod auspicjami PTTK. Wśród nich oprócz Maciejowej są m.in. Rycerzowa, Krawców Wierch, Lubań czy bieszczadzka bacówka pod Małą Rawką.
Bardzo ciepło wspominamy tę trasę. Gorce z dzieckiem okazały się idealne na pierwsze przetarcie. Po kilku miesiącach niebytności w górach zobaczyliśmy, że wszystko jest na swoim miejscu i że z maluchem też można. I że warto słuchać się lekarza rodzinnego 😉
Maciejowa w Gorcach i gdzie dalej?
Maciejowa może być tylko pierwszym przystankiem na drodze w wyższe partie Gorc i w stronę Gorczańskiego Parku Narodowego (który zaczyna się dopiero ok. godziny drogi od Maciejowej). Mniej więcej tyle czasu zajmie nam zdobycie kolejnego schroniska (Stare Wierchy). Za kolejny dwie godziny z wąsem można być już w głównym gorczańskim schronisku, czyli na Turbaczu.
Zobacz też: Magurka i Czupel. Wyprawa z dzieckiem w Beskid Mały
0 comments on “Gorce i szlak na Maciejową. Pierwsza trasa z niemowlakiem”