Awinion. Początek lipca. Życie jest tam, gdzie są turyści – przy Rue de la République, głównej ulicy prowadzącej na plac przed Pałacem Papieskim. Druga strona miasta jest cicha, spokojna, jakby uśpiona panującym upałem. Łatwo się zgubić, krążąc po małych, prawie nierozróżnialnych uliczkach.
Kilka dni później coś się zmienia: uliczki zaczynają stopniowo nabierać charakteru, zapełniają się stolikami otwieranych kawiarni, przyjmują kolory wystaw nowo otwartych sklepów i odnawianych pospiesznie fasad teatrów. To znak, że do rozpoczęcia festiwalu pozostało niewiele czasu.
O Festiwalu Teatralnym w Awinionie słyszeli wszyscy. Mało kto jednak wie, że obok wielkiej, finansowanej przez państwo imprezy, o której głośno na całym świecie, w mieście odbywa się równolegle jeszcze jeden festiwal – Avignon OFF.
Chociaż wśród tych dwóch festiwali to OFF jest tym większym, poza Francją mało się o nim mówi. Pewnie dlatego, że jest on ściśle związany z francuskim systemem teatralnym, gdzie zespoły teatralne nie są przywiązane do instytucji teatru, ale dają przedstawienia w różnych miastach.
Ponieważ to teatry decydują, które sztuki chciałyby pokazać w danym sezonie, każdy z nich ma swojego programmateur – dyrektora artystycznego, który szuka interesujących spektakli i proponuje zespołom kontrakty na konkretną liczbę przedstawień. Właśnie po to jest festiwal OFF. To swojego rodzaju targi teatralne, na których każdy szuka czegoś dla siebie: widzowie – emocji, dyrektorzy artystyczni – spektakli a grupy teatralne – angażu.
W tym roku w Awinionie 1024 zespoły codziennie przez trzy tygodnie dawały przedstawienia na 125 scenach teatralnych.
Dwa dni przed oficjalnym rozpoczęciem festiwalu rozpoczyna się affichage – oplakatowywanie miasta. Słupy, płoty, balkony, bramy, mury – po kilku godzinach plakaty są wszędzie a miasto w niczym nie przypomina siebie sprzed kilku dni.
Festiwal rozpoczyna wielka parada: wzdłuż Rue de Republique ciągnie korowód barwnych postaci, artyści w strojach scenicznych tańczą, śpiewają, rozdają ulotki swoich przedstawień. Po trwającej kilka godzin zabawie Festiwal Awinion OFF można uważać za otwarty.
Przez kolejne trzy tygodnie, dla artystów każdy dzień będzie wyglądał podobnie: jedno przedstawienie i kilka godzin zabiegania o widzów na swój kolejny spektakl. A ponieważ odbywa się ich w Awinionie tysiące, trzeba się czymś wyróżnić. Ulice wypełnia więc śpiew i taniec, odgrywane są fragmenty przedstawień, aktorzy rozdają ulotki, opowiadają, zachęcają do przyjścia. Pierwsze dni festiwalu są decydujące: jeśli spektakl się spodoba, ludzie będą o nim mówić, polecać go, zachęcać do przyjścia. Żeby przyspieszyć ten proces, niektórzy artyści decydują się na otwarte próby generalne albo darmowy spektakl pierwszego dnia festiwalu.
Dla widza z kolei festiwal jest niekończącą się ucztą, której różnorodność przyprawia o zawrót głowy: tragedia, komedia, dramat, pantonima, teatr kukiełkowy, koncert, teatr cieni, one man show… wybór jest niezwykle szeroki.
Do tego prężnie działające miasteczko festiwalowe, gdzie odbywają się debaty, wykłady, dyskusje, gdzie można przeczytać najświeższe recenzje spektakli. I oczywiście Rue des Teinturiers: zatłoczona uliczka w ciągu dnia skupiająca życie festiwalowe w nocy nie przestaje pełnić swojej funkcji: można tańczyć, śpiewać, grać, albo po prostu usiąść i napić się wina lub rumu z sokiem pomarańczowym.
Po trzech tygodniach festiwal powoli dobiega końca. Stopniowo znikają restauracje i kawiarnie, zamykają się otworzone wcześniej sklepy, uliczki znowu stają się łudząco do siebie podobne. Kolejne takie przebudzenie dopiero za rok.
Oficjalna strona Festiwalu Off:
http://www.avignonleoff.com
Oficjalne zdjęcia z Wielkiej Parady 2013:
Z oplakatowywania miasta:
Z ulic festiwalowego Awinionu:
2 comments on “Awinion. Największy teatr świata, czyli jak wygląda festiwal od środka?”