Już sama nazwa budzi “ekskluzywne” skojarzenia. W każdym innym kraju byłaby to turystyczna perełka. Albo ktoś zrobiłby tu kompleks hotelowy, tak jak na pocztówkowej, czarnogórskiej wyspie Świętego Stefana. Ale póki co, Porto Palermo, położone w jednym z najpiękniejszym zakątków bałkańskiego wybrzeża, dostępne jest dla wszystkich.
Miejscowość znajduje się około 10 kilometrów od Himary i 40 od Sarandy. Lazurowe wody Morza Jońskiego łączą się z bujną zielenią schodzących do wody wzgórz. Wśród nich wije się stroma szosa. Od kilku lat już wyremontowana. Niegdyś należała do jednych z najniebezpieczniejszych w Europie. Mimo to przejażdżka autostopem z Sarandy nadal podnosi emocje. To walka z rozsądkiem nakazującym obserwować drogę, a sercem, które porywa piękno otaczającej przestrzeni.
Porto Palermo to przede wszystkim zamek rozbudowany w XVIII wieku przez Alego Paszę z Tepeleny, a którego początki datuje się jeszcze na czasy średniowiecza. Ali Pasza był lokalnym złodziejaszkiem. Na tyle skutecznie plądrującym osmańskie karawany, że Turcy zaproponowali mu współpracę. Rządził twardą ręką, stopniowo uniezależniając swoje ziemie od tureckiego panowania. W odwecie, w 1822 roku Osmanowie przeprowadzili udaną kampanię, podczas której Ali Pasza zginął.
Zamek w Porto Palermo przetrwał, a jego strategiczne położenie sprawiło że był wielokrotnym świadkiem burzliwych losów bałkańskiej historii.
Swoje koszary zlokalizowało tu wojska albańskie. W czasie II wojny światowej w twierdzy było składowisko broni, a na podziemnych murach, do dziś widnieją ostrzegawcze napisy. W czasach Envera Hodży znajdował się tu punkt internowania rodzin chłopskich, które naraziły się ówczesnym władzom. Obecnie po odrestaurowaniu twierdzę można zwiedzać.
Ma plan trójkąta z narożnymi wieżami, obszernym dziedzińcem na górze i z wieżyczkami do obserwacji. Jak w całej Albanii, próżno tu szukać kasy biletowej czy specjalnego punktu opłat. Depcząc niepewnie, w ciemnościach, po wypolerowanej kostce, natrafiamy na sympatycznego pana z biletami witającego nas po polsku. Opłata to ok. 5 złotych. Z podziemi na dziedziniec prowadzi kamienny korytarz.
– Stąd rozciąga się jedna z najpiękniejszych panoram Riwiery Albańskiej – piszą przewodniki i z pewnością się nie mylą.
Fatos Lubonja, Albania. Wolność zagrożona, Sejny 2005
Zbiór esejów Fatosa Lubonji, pisarza, dziennikarza, dysydenta w czasach reżimu Hodży. Autor wyjaśnia zawiłe losy albańskiej historii, ale też przenikliwie szuka diagnozy dla teraźniejszej Albanii. Świetna pozycja do zabrania do plecaka i zestawiania przemyśleń Lubonji z tym to zastana na miejscu. W książce jest też fragment poświęcony miejscom turystycznym “Krainy Orłów”. Ciekawszy i bardziej wnikliwy niż w niejednym przewodniku. I mała ciekawostka – Lubonja odważył się wejść w polemikę z żywym pomnikiem albańskiej kultury – Ismailem Kadarem. Fragmenty dyskusji w książce.
0 comments on “Panorama z Porto Palermo. Kiedyś twierdza, potem więzienie, teraz nieodkryta perełka”